To drugi dzień składania przez uchodźców z Ukrainy wniosków o nadanie numeru PESEL. 

To też drugi dzień niekończących się kolejek pod szczecińskim Urzędem Miasta. Urzędnicy w czwartek znów pracować będą do 18:00. Sytuację komentował w programie 18:03 poseł Platformy Obywatelskiej Grzegorz Napieralski.

- Źle się stało, że rząd się do tego nie przygotował. Faktycznie tu Pan Prezydent, Prezydent Krzystek ma prawo być zawiedziony, ma prawo być rozżalony, bo swoimi służbami próbuje pomóc Ukraińcom. Nie tylko Ukraińcom ale także naszym obywatelom. Ale bez wsparcia rządu, bez sprzętu. Bez, tak naprawdę, pieniędzy od polskiego rządu no nie uda się tego zrobić. - mówił poseł.

Problemem jest niewystarczająca liczba czytników linii papilarnych, bez których nie da się nadać numeru PESEL. Szczecin ma ich zaledwie 8. Za ich dostarczanie odpowiedzialne jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zapytaliśmy więc wojewodę, czy większa liczba czytników trafi do naszego miasta.

- Takie czytniki w pierwszej kolejności trafiły tam, gdzie tych uchodźców jest no zdecydowanie więcej. Mam tu na myśli Warszawę, mam tu na myśli Kraków. Wielokrotnie więcej uchodźców więc ta pomoc w pierwszej kolejności poszła tam. Ale również do Szczecina te dodatkowe i na Pomorze Zachodnie te dodatkowe czytniki trafią. - przekonywał Zbigniew Bogucki.

Według informacji Super FM, nowe czytniki linii papilarnych mają trafić do szczecińskiego magistratu na początku przyszłego tygodnia.