"Klub nie będzie tolerował korupcji, pasożytów i nikogo, kto kradnie, kłamie i nie jest uczciwy. To się skończyło. Obiecałem fanom oczyścić Pogoń z korupcji i pasożytów, spłacić ogromne długi, posprzątać klub oraz chronić go przed ludźmi, którzy na nim żerowali" - napisał w serwisie X nowy właściciel Pogoni Szczecin Alex Haditaghi. I zakazał wstępu do strefy VIP na stadionie w Szczecinie byłemu prezesowi Jarosławowi Mroczkowi, podobnie niemile widziany jest agent piłkarski Przemysław Pańtak.

Obecny właściciel szczecińskiego klubu sugeruje, że są poważne wątpliwości wobec tego, gdzie zniknęła kwota 10 milionów euro z transferu Kacpra Kozłowskiego.

Przemysław Pańtak kontratakuje, w oświadczeniu dla pogonsportnet.pl zapowiada pozew sądowy.

Ostatnio z klubu odszedł wieloletni dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk, ten niedawno w mediach zwracał uwagę, że w otoczeniu właściciela klubu pojawił się Mariusz Mowlik, czyli inny piłkarski agent. Dla Adamczuka to konflikt interesów - Haditaghi odpowiada w mediach społecznościowych, że to "zaufany przyjaciel. Nie zarabia na ratowaniu Pogoni, jest tylko doradcą". 

W środę 8 maja oświadczenie wydał także były prezes Jarosław Mroczek, czytamy między innymi, że "Wszystkie zarzuty mnie postawione są nieprawdziwe. Przez cały okres sprawowania przeze mnie funkcji prezesa Zarządu spółki Pogoń Szczecin SA nigdy nie przeprowadziłem żadnego nielegalnego działania i nie działałem na szkodę Klubu" - oświadcza Mroczek. Ponadto: "to oświadczenie jest jedyną moją wypowiedzią publiczną w kontekście stawianych mi publicznie zarzutów. Nie chcę absorbować nikogo interesującego się Pogonią Szczecin swoją osobą i niezrozumiałą dysputą z panem Alexem Haditaghi" - informuje były prezes Pogoni zapowiadając jednocześnie, że od tej pory wszelkie wypowiedzi pod jego adresem będą analizowane przez prawników.