Szczecińscy politycy PiS pytają o pieniądze z programu KPO dla kultury: - Są setki tysięcy na "Nurdle, fusy i ubrania martwych Europejczyków", "Osiek Gender Studies", "Przestrzeń kultury lesbijskiej" gdzieś w Polsce - nie ma dla Zamku Książąt Pomorskich, "Szczecinian" czy Teatru Polskiego lub Filharmonii Szczecińskiej - podkreślali na konferencji prasowej posłowie i radni opozycji.

Według PiS, opublikowana lista grantów i stypendiów to jasny sygnał, kto może liczyć na rządowe wsparcie.

- Środki są przeznaczone dla różnego rodzaju stowarzyszeń związanych z Platformą Obywatelską, które wspierały tę partię bezpośrednio - oraz dla organizacji stowarzyszeń o charakterze lewicowo-liberalnym, LGBT tym podobnych, które również popierają politykę "rządu koalicji 13 grudnia" czy KO - mówił poseł PiS ze Szczecina Artur Szałabawka.

PiS zwraca uwagę, że - przykładowo - granty przyznano Fundacji Liberté, która na swoich wydarzeniach eksponuje polityków KO. 

Radny miejski Maciej Kopeć podkreślał, że Szczecin i region zostały pominięte w przyznawaniu środków z KPO dla kultury - w ocenie polityka PiS, to świadczy o słabości lokalnych polityków partii rządzącej przecież także miastem i województwem. I to w sytuacji, gdy - w opinii Kopcia - sfera kultury w Szczecinie jest w stanie "bezprecedensowej zapaści".

- Czyli gdybyśmy popatrzyli chociażby na Szczecin, to pieniędzy nie otrzymała Opera na Zamku - chyba w 3 programach w których aplikowała - nie otrzymał Teatr Polski, nie otrzymała Trafostacja Sztuki, Filharmonia, "Szczecinianie" - także szereg ośrodków kultury w mniejszych miejscowościach, takich jak Gryfino, Resko, Stargard, a więc widać, że zachodniopomorskie nie jest jakimś szczególnym beneficjentem tego programu - zwracał uwagę Kopeć.

W ocenie PiS, należy przeanalizować nie tylko ostatnie wydatki z funduszy europejskich z KPO, ale także dotacje z unijnych programów udzielane przez Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski, kierowany przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Poseł Szałabawka poinformował, że zwrócił się do urzędu marszałkowskiego o upublicznienie tych danych z ostatnich kilkunastu lat.