Data publikacji: 25.09.2025
Kategorie:
Niszczejące przy Moście Długim "Daria" i "Konrad", przepisy, w których nie przewidziano co zrobić, gdy właściciel porzuca swoje statki - i urzędy, które próbują mimo wszystko jednostki usunąć: tak jest przedstawiana sprawa wraków w centrum Szczecina.
Urząd Żeglugi Śródlądowej w Szczecinie w styczniu 2024 roku wydał decyzję o obowiązku usunięcia "Darii" i "Konrada" - tłumaczy kierownik Wydziału Nadzoru nad Bezpieczeństwem Żeglugi Artur Chróściak.
- Dalszym krokiem będzie wystąpienie do Wojewody Zachodniopomorskiego z tytułem wykonawczym o podjęcie działań, ponieważ nasze możliwości jako Urzędu się kończą. Nie mamy możliwości wydania dyspozycji dotyczących odholowania tych statków czy zabezpieczenia ich na miejscu.
Urząd Żeglugi Śródlądowej będzie się zwracał do wojewody. Kolejnym tropem podążają Wody Polskie, bo niszczejące przy Moście Długim wraki mogą być zagrożeniem nie tylko dla żeglugi, ale i środowiska, gdy wypłynie z nich resztka paliwa czy oleju - informuje rzecznik instytucji Marek Synowiecki.
- Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Szczecin rozmawia w tej sprawie z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Do końca września wystąpimy z oficjalnym pismem do szczecińskiego RDOŚ, sugerując m.in. wydanie decyzji, nakazującej właścicielowi usunięcie obu jednostek. W przypadku braku reakcji z jego strony, mając decyzję administracyjną wydaną przez RDOŚ mogą to zrobić zastępczo np. służby podległe nadzorowi wojewody.
Właściciel jednostek przycumowanych przy Moście Długim ignoruje także zawiadującą nabrzeżem miejską spółkę Żegluga Szczecińska. Ta współpracuje z Wodami Polskimi i Urzędem Żeglugi Śródlądowej. Pytanie, na które starają się wspólnie znaleźć odpowiedź, to także kto zapłaci za wszystkie koszty związane z usunięciem wraków i czy ich złomowaniem, czy przycumowaniem w innym miejscu - rachunki będą wystawione na właściciela, ale z nim urzędy kontaktu nie mają.
Data publikacji: 25.09.2025