Konieczność likwidowania i placówek edukacyjnych to "trend" który pojawia się we wszystkich dużych miastach mówił wiceprezydent Szczecina Marcin Biskupski w związku z podjętą przez radę miasta uchwałą intencyjną w sprawie likwidacji filii Przedszkola nr 60 na granicy Szczecina z Bezrzeczem. Tuż przed podjęciem decyzji przez radnych odbyła się Komisja do spraw Edukacji, gdzie pojawili się zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy tego pomysłu.

Według autora projektu, czyli wiceprezydenta Marcina Biskupskiego, powodem likwidacji tej placówki ma być kryzys demograficzny.

- W tym oddziale przedszkolnym będziemy mieli w przyszłym roku w okolicach czerwca około czternaście dzieci. W związku z tym, biorąc pod uwagę sytuację finansową miasta, jest zasadność tego, aby tą czternastkę dzieci rozlokować w takich przedszkolach, do jakich rodzice będą chcieli, aby te dzieci chodziły. Biorąc pod uwagę tendencję demograficzną, wydaje się, że za rok, za półtora, będzie brakowało w całym systemie około 1500 dzieci - stwierdził Biskupski

- Czy to oznacza, że wtedy też będą kolejne placówki ograniczane lub likwidowane? - pytał nasz reporter

- Oczywiście, że tak. W całej Polsce ten sam trend jest we wszystkich dużych miastach - odpowiedział zastępca prezydenta

Adrian Walczyński, przedstawiciel Rady Osiedla Krzekowo-Bezrzecze, zwrócił uwagę, że to jedyne publiczne przedszkole w tej dzielnicy i że jego likwidacja może spowodować poważne konsekwencje.

- Likwidacja tej placówki na pewno w demografii nie pomoże, gdyż rodzice planujący dzieci też dla nich jest to ważne, czy są dostępne w okolicy takie placówki. Jeśli ich nie będzie, będą skazani na drogie placówki prywatne - mówił Walczyński

Radna Prawa i Sprawiedliwości, Julia Szabałowska, przyznała, że jej klub jest przeciwny tej uchwale i zwróciła uwagę na nagły sposób jej opiniowania, który spowodował, że Komisja podejmowała decyzję przed wysłuchaniem głosów zarówno Rady Osiedla Krzekowo-Bezrzecze, jak i rodziców.

- Byliśmy oczywiście przeciwko. Wybrzmiał też tutaj głos przedstawiciela Rady Osiedla, który mówił jednoznacznie, że są przeciwko. Rodzice nie chcą likwidacji tej filii i dalej chcieliby rodzice, żeby dzieci uczęszczały do tej placówki. Tłumaczenie się z tego, że to jest uchwała tylko intencyjna, no niestety, dobrze wiemy, że na razie to jest intencyjna, a potem oczywiście będzie likwidacja tej filii. Nie może to wyglądać tak jak teraz, czyli to nie może być w takim trybie przeprowadzane, że mamy Komisję i pół godziny później mamy sesję i musimy decydować o tym. To muszą być spotkania, musimy spotykać się z Radami Osiedla, z rodzicami, których dotyczy ta decyzja. Nie może być tak wszystko ad hoc. To są poważne decyzje, które dotyczą najważniejszych, malutkich obywateli naszego miasta - zauważyła radna

Zwolennicy uchwały podkreślają, że jest to jedynie uchwała intencyjna. Zapewniają, że przed jej finalnym przyjęciem przeprowadzone zostaną konsultacje zarówno z rodzicami, jak i z radą osiedla.