55 lat temu w Szczecinie komunistyczna władza wydała rozkaz strzelania do protestujących mieszkańców - od kul wojska i milicji zginęło 16 osób - dzisiaj przypada 55. rocznica tych wydarzeń, szczecińskiego Grudnia '70. Za zbrodnię nikt odpowiedzialności nie poniósł.

O godzinie 10 w kościele pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki odbędzie się msza w intencji ofiar i ponad stu rannych - a o 12 pod bramą Stoczni Szczecińskiej Anioł Pański i złożenie kwiatów. W Rozmowie Radia Super FM doktor Sebastian Kaniewski ze szczecińskiego IPN podkreślał, że te wydarzenia były wyjątkowe z wielu powodów - także dla miasta.

- Można powiedzieć, że to był taki moment, który spajał tę społeczność naszą szczecińską. Właściwie to był taki pierwszy moment, kiedy nastąpiło takie prawdziwe zjednoczenie ludzi, kiedy ponad sto zakładów pracy zaczęło strajkować, zjednoczyło się w jednym konkretnym celu, żeby przeciwstawić się władzy - mówił historyk

IPN przygotował specjalne wydawnictwo, które dostaną między innymi nauczyciele szczecińskich szkół.

- W końcu wszystkie ofiary uzyskały twarz. Mamy zdjęcia wszystkich ofiar śmiertelnych, co można powiedzieć zostało dokonane rzutem na taśmę prawie że, ponieważ w tym roku udało mi się pozyskać ostatnie, ostatnie zdjęcie jednej z ofiar Grudnia 70 - stwierdził dyrektor

Masowe protesty wybuchły po ogłoszeniu przez komunistów podwyżek. Najmłodsza z ofiar miała 16 lat.